niedziela, 25 sierpnia 2013

„Pokój bez książek to jak ciało bez duszy.”

Piękna i prawdziwa sentencja. Moje mieszkanie zarzucone książkami; klasyka, nowe powieści, i moje powieści. Tak, też są na półkach. A jeszcze powiem, że to cieszy. 

To książki odgrywają dominującą rolę w naszym życiu: te, które przeczytaliśmy i te, które sami napiszemy.
Czytanie uczy życia, uruchamia wyobraźnię, potęguje wrażliwość 
Niemal każda z czytanych książek w dzieciństwie i później, wbijała mnie w kanapę i nie pozwalała przestać czytać choćby na chwilę. Z wypiekami na twarzy czytałam i czytałam. Zawsze to było narkotyczne czytelnictwo. Tak pozostało.




Co czytam?
Wszystko jak leci, byle potrafiło wciągnąć. Jeśli nie wciąga, odkładam. Nie lubię książek zawiłych, z trudną frazeologią, naszpikowaną zwrotami, które może są mądre, ale nic nie mówią do mnie, gdzie muszę doszukiwać się sensu, czy też tego, co pisarz chciał powiedzieć.
Czym jest pisanie książki, jak to czuję?
Przede wszystkim pisanie poszerza wachlarz naszych możliwości.
Kiedy zaczynam pisać, tworzę sobie świat, zaludniając go postaciami, z którymi wędruję po przygodach i na  długo pozostawia to w sercu echo radości i spokoju.Tak to właśnie czuję.
Każda nowa napisana strona nasila nowe barwy, tak jak każdy przeżyty dzień.


Czy to cieszy?

Piszę dla siebie, dla zaspokojenia własnej ciekawości, ale! Chcę aby mnie przeczytano, dlatego staram się trafić w zainteresowania ludzi.



Często  czytelnicy zadają mi pytanie - skąd czepię pomysły?? 



 O tak. Bardzo. Na tyle, że przeżywam z nimi wszystkie historie, jakie opisuję. Czasami wcielam w nich swoje marzenia. W te pozytywne postaci…i to jest takie piękne.





A jeżeli nie są to pozytywne postaci?
 No to...wkładam w ich myśli sporo swoich refleksji. Przecież nawet człowiek zły potrafi myśleć, ma skojarzenia, przebłyski dobroci.