piątek, 19 kwietnia 2013

Moja nowa powieść

Już za kilka dni na rynku czytelniczym ukaże się moja najnowsza powieść:
" Przemaluj ten obraz!".

To pierwsza część powieści wcześniej już wydanej: ŻYCIE JAK OBSESJE



            “Przemaluj ten obraz!” to poruszająca historia młodej, wrażliwej kobiety; jej dramat związany z życiem to beznadziejna walka z przeciwnościami losu, opowieść o odnajdywaniu samej siebie, akceptowaniu własnej natury. Nierzadko bohaterka książki, Anna, udaje się w świat baśni – piękny marzeniami, aby przepłoszyć wdzierające się w umysł pesymistyczne myśli; ładunek emocji, które przecież są nieuniknione w życiu, tak jak niepowodzenia i tragedie.
Słowa tytułowe: “Przemaluj ten obraz!” to nic innego, jak: wejdź w pozytywne myśli! Tylko jak to zrobić, kiedy po drodze  najzwyklejszego życia bohaterka powieści napotyka  chaszcze zbyt gęste i zbyt kolczaste? Ale trzeba “chcieć”!

Od kiedy Anna pamiętała, ojciec niemal zmuszał jej umysł dziecka do stałego wysiłku, do stałych ćwiczeń, do afirmacji, zaangażowany w to całym swoim sercem. Miało jej to wszak wyjść na dobre i doskonale to rozumiała. Wszystko to, co podsuwał jej do czytania, miało natchnąć ją wiarą we własne siły, zachęcić do aktywnego działania.
– Masz być na co dzień odprężona – mówił – a mądrość życia sama zatroszczy się o wszystkie sfery bytu. Pracuj nad tymi myślami, które uczynią cię szczęśliwą. Twoja podświadomość zaakceptuje wszystko to, co jej wtłoczysz, a to klucz, Anulko, do pozytywnych zmian.
 “Wkuwała” swoje przyszłe życie, które byłoby bez czarnych snów, bez niespokojnych, zalęknionych nocy, a byłoby tylko radością.
 

piątek, 12 kwietnia 2013

Fajnie jest być aktorką...

Pogram satyryczny Andrzeja Peschta.
.








" Przygoda Pani Wiesi z marmoladą."
- to tytuł dialogu, który wykonuję z Andrzejem Peschtem. Ja wyluzowana...A on??



 







Nie martw się chłopie... Jakoś to będzie. Podpowiem ci...




A ten obok co tak patrzy?? Zazdrości mu okularków...Cudności.
Zaciekawiona widownia....ale chyba nie cała??! Co za poruta!
Zaciekawiona...Ja zaciekawiona...Inni też występowali. 
Nawet, nawet...
Podoba mi się...ta zębata, ale gdzie jej do mnie.


A mój reżyser to co innego; Wszystko z pamięci...No, no, jestem niemal zawstydzona...

Słuchajta mnie ludzie...!!! - mówi. - Teraz ja!
No a teraz czekamy na brawa...
Co się z panem dzieje?! Ubranie jakieś dziwne...zgarbiony taki, ta laska...i coś pan niedowidzi...  I niech pan na mnie popatrzy- zawsze wyglądam wytwornie...
Jak pani mówi, pani Wiesiu? Potwornie?? Tym razem wyjątkowo się z panią zgadzam...
Ta druga ma większy??!
Hmmm...Coś tu nie tak....
Bo, bo...bo... ona ma kapelusz! A pan reżyser jaki dumny. Przecież ze mnie dumny, bo to mój reżyser, a ten jej, w sweterku chyli się do tej białej, co to udaje, że kwiaty dla niej...Hi, hi...
  



piątek, 5 kwietnia 2013

Szansa na szczęście w jesieni życia

Póki jesteśmy młodzi szczęście przychodzi niespodziewanie i z każdej stronty; a to komplement od chłopaka, który patrzy oczarowany i tylko dlatego, że mam na sobie mini sukienkę i gęsty długi koński ogon na głowie, a potem prosi o spotkanie, które zamienia się w codzienne długie spacery i codziennie widzę większy zachwyt w jego oczach..., a to z tak błahego powodu, jakim jest wspaniałe świadectwo, sukces na niwie sportowej i wiele innych. Później trochę, w dorosłym aczkolwiek młodym wieku szczęście przychodzi, bo: niespodziewany awans w pracy, bo spełniona gorąca miłość, bo udane macierzyństwo, bo dziecku wyrósł pierwszy ząbek i t d. To nic, że zabiegani, dobrze że jest praca, i dobrze, że są dzieci, to nic, że noce często nieprzespane...
Ale  niestety życie szybko gna do przodu,  zbyt szybko. To galop, a za nami praca, dzieci wyjechały z domu, często daleko. Najbliższa osoba "odeszła...". 
Rozpacz zamknięta w czterech ścianach zbyt dużego nagle domu i tylko jedna refleksja. Przygarbiona. - Szczęście? 
Przeminęło??
Szczęście jest takie kruche...
Szarość na twarzy...
Czy tylko na twarzy??  - Ogarnia mózg
Życie jest szare?
Jakie szare??!
Trzeba tylko wziąć się w garść, odnaleźć się w realiach i koniecznie  poszukać sobie nowej roli, bo to jakaś szansa na kolejny etap oraz nową wyższą jakość życia, nie na tą szarość, która codziennie bardziej boli, a i szansa na szczęście... Nie jest wszak ono zarezerwowane tylko dla młodości?
To właśnie aktywność pełni kluczową rolę w budowie dobrostanu psychicznego - odkrywamy. - Ci, co nie włączają się w aktywne nadal życie ulegają frustracji odrzucenia a większość z nich wchodzi w etap alienacji i  marazmu. Ja tak nie chcę! Oni, ci szarzy na umyśle, uważają, że są odstawieni na „boczny tor”, a ich refleksje są tylko biernym powrotem myśli do lat młodości. - " Wtedy to było!..." - mówią, nie wiedząc, że za drzwiami czterech ścian czeka nowe dojrzałe szczęście. Bo właśnie teraz jest czas na odrobienie zaległości na które wcześniej nie było czasu, na pasje. To ten czas, który przyniesie zadowolenie i radość. - Dzieci nie płaczą, jestem wypoczęta, wyspana, budzik nie zrywa rano do pracy i choć może źle dzisiaj spałam to jednak spałam do dziewiątej rano. Teraz wystarczy  szerzej otworzyć drzwi i wyjść do ludzi.  
UTW? Centrum Aktywizacji Ludzi Starszych? Klub Seniora?
Jest tyle możliwości i wszędzie mnóstwo ciekawych życia ludzi, w moim wieku też. 
Niewiele trzeba żeby zachwycił się nami starszy pan:  - O, jak pani dzisiaj świeżo wygląda...O, jaka ładna fryzura... Czy możemy porozmawiać?  Czy mogę zaprosić panią na wernisaż? O, pani też maluje?? Pisze?? A co??
- Pan też pisze wiersze?? No..no...A co jeszcze pana interesuje?
- Komplemenciarz z pana...
I perlisty śmiech.A śmiech to zdrowie. Samo zdrowie.
- No to może jutro pójdziemy do lasu. Ma pan kijki do Nording, czy jakoś tam...
- Nie mam, ale kupię.
I znowu śmiech.
I czy to nie jest szczęście??


- To dla mnie kwiaty??Jakie piękne...Zaraz je wstawię do wazonu, i zapraszam na kawę. Upiekłam też ciasto. Serniczek...Jutro wychodzimy to na kijach. A może pójdziemy poćwiczyć? W Centrum Aktywizacji są wszystkie przyrządy...Jest nawet atlas. Jest i sekcja taneczna o, proszę popatrzyć na zdjęcie...
- No...no...



- A może my już moglibyśmy...?Nie, nie jest za późno. Na szczęście nigdy nie jest za późno.


  "Tam daleko w świetle słonecznym są moje największe aspiracje. Być może nie dosięgnę ich, ale mogę spojrzeć w górę i zobaczyć ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążać tam, dokąd prowadzą. "
– Louisa May Alcott