Póki jesteśmy młodzi szczęście przychodzi niespodziewanie i z każdej stronty; a to komplement od chłopaka, który patrzy oczarowany i tylko dlatego, że mam na sobie mini sukienkę i gęsty długi koński ogon na głowie, a potem prosi o spotkanie, które zamienia się w codzienne długie spacery i codziennie widzę większy zachwyt w jego oczach..., a to z tak błahego powodu, jakim jest wspaniałe świadectwo, sukces na niwie sportowej i wiele innych. Później trochę, w dorosłym aczkolwiek młodym wieku szczęście przychodzi, bo: niespodziewany awans w pracy, bo spełniona gorąca miłość, bo udane macierzyństwo, bo dziecku wyrósł pierwszy ząbek i t d. To nic, że zabiegani, dobrze że jest praca, i dobrze, że są dzieci, to nic, że noce często nieprzespane...
Ale niestety życie szybko gna do przodu, zbyt szybko. To galop, a za nami praca, dzieci wyjechały z domu, często daleko. Najbliższa osoba "odeszła...".
Rozpacz zamknięta w czterech ścianach zbyt dużego nagle domu i tylko jedna refleksja. Przygarbiona. - Szczęście?
Przeminęło??
Szczęście jest takie kruche...
Szarość na twarzy...
Czy tylko na twarzy?? - Ogarnia mózg
Życie jest szare?
Jakie szare??!
Trzeba tylko wziąć się w garść, odnaleźć się w
realiach i koniecznie poszukać sobie nowej roli, bo to jakaś szansa na kolejny etap oraz nową wyższą jakość życia, nie na tą szarość, która codziennie bardziej boli, a i szansa na szczęście... Nie jest wszak ono zarezerwowane tylko dla młodości?
To właśnie aktywność pełni kluczową rolę w budowie dobrostanu psychicznego - odkrywamy. - Ci, co nie włączają się w aktywne nadal życie ulegają frustracji odrzucenia a większość z nich wchodzi w etap alienacji i marazmu. Ja tak nie chcę! Oni, ci szarzy na umyśle, uważają, że są
odstawieni na „boczny tor”, a ich refleksje są tylko biernym powrotem myśli do
lat młodości. - " Wtedy to było!..." - mówią, nie wiedząc, że za drzwiami czterech ścian czeka nowe dojrzałe szczęście. Bo właśnie teraz jest czas na odrobienie zaległości na które wcześniej nie było
czasu, na pasje. To ten czas, który przyniesie zadowolenie i radość. - Dzieci nie płaczą, jestem wypoczęta, wyspana, budzik nie zrywa rano do pracy i choć może źle dzisiaj spałam to jednak spałam do dziewiątej rano. Teraz wystarczy szerzej otworzyć drzwi i wyjść do ludzi.
UTW? Centrum Aktywizacji Ludzi Starszych? Klub Seniora?
Jest tyle możliwości i wszędzie mnóstwo ciekawych życia ludzi, w moim wieku też.
Niewiele trzeba żeby zachwycił się nami starszy pan: - O, jak pani dzisiaj świeżo wygląda...O, jaka ładna fryzura... Czy możemy porozmawiać? Czy mogę zaprosić panią na wernisaż? O, pani też maluje?? Pisze?? A co??
- Pan też pisze wiersze?? No..no...A co jeszcze pana interesuje?
- Komplemenciarz z pana...
I perlisty śmiech.A śmiech to zdrowie. Samo zdrowie.
- No to może jutro pójdziemy do lasu. Ma pan kijki do Nording, czy jakoś tam...
- Nie mam, ale kupię.
I znowu śmiech.
I czy to nie jest szczęście??
- To dla mnie kwiaty??Jakie piękne...Zaraz je wstawię do wazonu, i zapraszam na kawę. Upiekłam też ciasto. Serniczek...Jutro wychodzimy to na kijach. A może pójdziemy poćwiczyć? W Centrum Aktywizacji są wszystkie przyrządy...Jest nawet atlas. Jest i sekcja taneczna o, proszę popatrzyć na zdjęcie...
- No...no...
- A może my już moglibyśmy...?Nie, nie jest za późno. Na szczęście nigdy nie jest za późno.
"Tam daleko w świetle
słonecznym są moje największe aspiracje. Być może nie dosięgnę ich, ale mogę
spojrzeć w górę i zobaczyć ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążać tam,
dokąd prowadzą. "
– Louisa May Alcott