Pogram satyryczny Andrzeja Peschta.
" Przygoda Pani Wiesi z marmoladą."
- to tytuł dialogu, który wykonuję z Andrzejem Peschtem. Ja wyluzowana...A on?? |
Nie martw się chłopie... Jakoś to będzie. Podpowiem ci... |
|
|
|
|
|
|
A ten obok co tak patrzy?? Zazdrości mu okularków...Cudności. |
|
Zaciekawiona widownia....ale chyba nie cała??! Co za poruta! |
Zaciekawiona...Ja zaciekawiona...Inni też występowali.
Nawet, nawet...
Podoba mi się...ta zębata, ale gdzie jej do mnie.
A mój reżyser to co innego; Wszystko z pamięci...No, no, jestem niemal zawstydzona...
|
Słuchajta mnie ludzie...!!! - mówi. - Teraz ja! |
|
No a teraz czekamy na brawa... |
|
Co się z panem dzieje?! Ubranie jakieś dziwne...zgarbiony taki, ta laska...i coś pan niedowidzi... I niech pan na mnie popatrzy- zawsze wyglądam wytwornie... |
|
|
Jak pani mówi, pani Wiesiu? Potwornie?? Tym razem wyjątkowo się z panią zgadzam... |
Ta druga ma większy??!
Hmmm...Coś tu nie tak....
Bo, bo...bo... ona ma kapelusz! A pan reżyser jaki dumny. Przecież ze mnie dumny, bo to mój reżyser, a ten jej, w sweterku chyli się do tej białej, co to udaje, że kwiaty dla niej...Hi, hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz