Moje okno storczykowe
Morze kipiącej zieleni, przeciętej kleksami innego koloru.
Storczyk o imieniu Wanda - jest śliczny. Spoglądając na niego wspominam moją śp. przyjaciółkę, Wandzię, i uczę się z tym żyć.
Była kiedyś pełna autentycznej radości jak ten kwiat.
Jutro zapomni?
Nie zapomni
Świadomość boli jak natrętna myśl błądząca w zaułkach konkretów
Byłaś jeszcze taka młoda...
I tylko rozrzucone złote refleksy
Cieszą.
A czasem udaje mi się znaleźć wspólny język ciszy, Twoje wołanie do mojego wnętrza.
Niemal w każdej z moich powieści jest o Tobie, Wando , wzmianka. Powieść
" Przemaluj ten obraz" jest mi szczególnie bliska, bo jesteś w niej; piękna z dołeczkami w policzkach, serdeczna i w naszym mieście pachnącym żywicą. Ostatnio zabrałam się do napisania następnej powieści o żywicznym tytule. Kombinuję fabułę.
Pewne, że będzie w niej pachniał las.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz