"Książka to często podążanie znanymi już ścieżkami ale i odkrywanie nowych, emocjonujących".
Napisałam je w krótkim czasie. Aż pięć, czy tylko pięć. Przymierzam się do szóstej ( powieść kryminalna)
i mam nadzieję, że do końca roku zdążę ją ukończyć. Gorzej będzie z Wydawcą, ale cóż...optymizm nie odstępuje mnie nawet na krok.
Wszystkie moje powieści odsłaniają świat, w którym tak naprawdę – jak w życiu – nic nie jest oczywiste i wszystko może się wydarzyć: od miłości po zdradę, od choroby po śmierć. Dotykają spraw codziennych i brutalności życia. - No cóż, myślę sobie, że życie jest brutalne, rzadko kogo głaszcze.
Wszystkie pięć wydane tytuły: SZANSA NA SZCZĘŚCIE, CO JA TU ROBIĘ?, PRZEMALUJ TEN OBRAZ!, ŻYCIE JAK OBSESJE i SAMOTNOŚĆ W PUŁAPCE, jak sądzę, mogą zadowolić zarówno miłośników popularnej literatury, jak i zwolenników prozy refleksyjnej, sięgającej w głąb złożonej psychiki ludzkiej.
Pełne są zagadek i nieoczekiwanych zwrotów akcji, ale także i "kwiatów", czyli barwnych opisów przyrody, które czynią je babskimi wyciskaczami łez, które wzruszają, a także często w bohaterach dostrzegamy samych siebie, czy znane nam z autopsji wydarzenia, jakże nam bliskie
- fragmenty powieści:"Szansa na szczęście".
.
"Z okrzykiem, będącym w połowie jękiem, pozwoliła mu zabrać się poza granicę rozsądku. Osunęli się na dywan – dryfowała gdzieś w przestrzeni, nieprzytomna, a bijąca z niej fontanna rozkoszy rozpaliła umysł. Zygmunt otaczał ją stalową obręczą ramion, jego ręce zagubiły się w obfitości jej włosów, a sobą wypełnił jej ciało po brzegi. Był najczulszym kochankiem, jakiego mogła sobie wymarzyć. Ledwo chwytała oddech, porażona uczuciem."
" Czy to był tylko dotyk?
Czy namiętność
może być tylko dotykiem?
Pewne, że zastygła jak kropla wody na
koniuszku listka, drżącego jeszcze…"
"Dzwoneczki w głowie i kompletny chaos.
Rozszalał się, wędrując po zwojach mózgu, wpadając w galop. I już nie była w
stanie kontrolować dziwnych meandrów swych myśli; przypełzły fantastyczne
kolorowe cienie i ogarnęły tańczącym światłem całe jej ciało. Ogromna,
świetlista, purpurowa kula. Wewnątrz…W każdej komórce ciała. Obnażona głębia
oczu Zygmunta i zalewająca ją fala tęsknoty i niemal fizycznego bólu".
Większość moich powieści traktuje o naszym pięknym mieście, w którym mieszkam ale i również w innych miastach Polski: Kraków, Wrocław, Poznań.
Wędruję również z wielką przyjemnością wraz z moimi bohaterami do Londynu, do Bremy i Hurghady w gorącym Egipcie.
Tak naprawdę rozpędziłam się z pisaniem kilka lat temu. Po drodze spłodziłam kilka opowiadań.Większość o naszej pięknej Pile, nawet tej sprzed wieków.
Fragment XIX opowiadania " Przodek"
"Po kilku tygodniach Natalka wróciła
do tematu.
- I co? Masz jakieś sensacyjki? Podwinęła
nogi, sadowiąc się na kanapie. – Opowiadaj.
- A mam...Korzenie mamy zahaczają
może nie o średniowiecze, a przynajmniej mnie nie udało się do nich dotrzeć, ale
o XIX wiek z całą pewnością. Sądzę jednak, że bardziej zainteresuje cię fakt, że
przodek twojej mamy, Maciej, mieszkał w Pile i był notariuszem, jak ona, a i na
tym historia się nie kończy.
- W Pile? Notariusz?– zdziwiła
się. A kiedyż to było?"
Fragment opowiadania: " Niespodzianka"
" -
O… nowa droga. Dokąd prowadzi? – zauważył wskazując ręką na okazałą dwupasmówkę.
Jeszcze niedawno straszyły tu wykruszałe budynki całe zbite od kul karabinowych
i była to nieliczna pozostałość budynków z zamierzchłych czasów przedwojennej
Piły."
. Czasami bawię się, pisząc wiersze - ostatni z nich zadedykowałam mojej Mamie i mojemu ukochanemu Ojcu.
Dziś, tuż przed ŚWIĘTEM ZMARŁYCH dedykuję Im te kilka słów wiersza.
Przestrzenią dla ducha jest cisza
Wsłuchuję się w nią gładząc wspomnienia
A tęsknota
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz